Rózia ma dziewięć lat i uwielbia słuchać wspomnień swojego pradziadka Aleksandra. To się wydaje dziwne, ale kiedyś on także miał dziewięć lat i był małym Olesiem! To się wydaje niemożliwe, ale była wojna i Oleś trafił do obozu - wszyscy byli przestraszeni i głodni. To się wydaje cudowne, ale w obozie zjawił się prawdziwy Anioł Dobroci - to była Pani Róża! Ona nie bała się strażników, ona w ogóle niczego się nie bała. I uratowała Olesia, i życie wielu innych dzieci. Historia Róży Zamoyskiej, która podczas drugiej wojny światowej wraz z mężem Janem Zamoyskim w brawurowej akcji uratowała blisko pół tysiąca małych dzieci z obozu przesiedleńczego w Zwierzyńcu na Zamojszczyźnie, uległaby zapomnieniu, gdyby nie opowieści naszych dziadków. Przeczytajcie, jak to było...